Forum RPG Forum Strona Główna RPG Forum
Forum o grach RPG
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O Spell Force 2

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum RPG Forum Strona Główna -> Spell Force 2
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Diablo26
Administrator
Administrator



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:48, 01 Lut 2007    Temat postu: O Spell Force 2




Od premiery Warcrafta III w strategiach czasu rzeczywistego zapanowała moda na łączenie gatunków. Co prawda, początkowo heros zdobywający doświadczenie był jedynie dodatkiem, z czasem jednak jego rola systematycznie rosła. W przypadku Spellforce’a możemy mówić już nie o RTS-ie z domieszką RPG-a, lecz o RPG-u, do którego doklejono kapkę strategii.

Długa, kręta droga

Jak ten pomysł sprawdza się w praktyce? Na szczęście, dzięki dopracowaniu kilku elementów, a w szczególności warstwy fabularnej – bardzo dobrze. Historia opowiedziana w Czasie mrocznych wojen może nie poraża głębią „Ulissesa”, lecz właśnie dzięki temu zapewnia kilkadziesiąt godzin czystej, nieokupionej umysłowym wysiłkiem rozrywki. Narracja prowadzona jest umiejętnie, chociaż dobrze zrobiłoby jej usunięcie pewnych dłużyzn, z fabularnego punktu widzenia zupełnie niepotrzebnych.

Główny szwarccharakter drugiej części to Sorvina – alchemiczka cierpiąca na nadmiar żądz i pokus By je spełnić, zawiera pakt z rasą Cieni i, korzystając z ich nieocenionej pomocy, podbija terytoria należące do Mrocznych Elfów. W decydującej bitwie ginie mistrz Craig Un Shallah. Jego córce Nightsong, elfce, a zarazem właścicielce niezwykle rozbudowanej klatki piersiowej, udaje się zbiec. Widząc, jak bardzo niebezpieczna dla losów całego świata może okazać się armia Sorviny, postanawia ostrzec władców innych krain przed zbliżającym się zagrożeniem.

Jakiś czas później Nightsong dociera na ziemie zamieszkałe przez rasę Shaikan, ludzi z domieszką smoczej krwi, gdzie spotyka Twoje spellforce’owe alter ego. Po krótkiej rozmowie zgadzasz się pomóc dziewczynie w jej szlachetnej misji – nie przeczuwając jeszcze, w jak wielkim stopniu decyzja ta odmieni Twoje życie...

Spellforce 2 jako RPG

System rozwoju Twojego awatara (płci dowolnej) jest miksem rozwiązań z Dungeon Siege’a i poczciwego Diablo II. Doświadczenia przybywa nam z każdym zabitym potworkiem i pomyślnie wykonanym zadaniem, a gdy liczba zdobytych punktów przekroczy określony pułap, przechodzimy na kolejny poziom – ot, standard. Przy okazji awansu możemy nauczyć się jednej, wybranej umiejętności z Drzewka Walki lub Magii.

W miarę rozwoju fabuły do Twojej drużyny będą przyłączać się kolejni bohaterowie i oddziały wojskowe. Oni także zdobywają doświadczenie, chociaż zawsze pozostają słabiej wyszkoleni od Twojej głównej postaci. Różnie też wygląda sprawa z ich kontrolą: w przypadku – dajmy na to – Lyi, masz dostęp do jej ekwipunku i księgi zaklęć. Nightsong natomiast, jako postaci półzależnej, możesz wydać jedynie rozkaz marszu i ataku.

To wszystko podstawy, ale dla zupełnie zielonych przygotowano doskonały samouczek. Mało tego, specyficznego głosu lektora słucha się z prawdziwą przyjemnością – jego wykład na temat zasad gry jest konkretny, ciekawy i naprawdę pomocny, nawet dla geeków.
Pozostałe elementy związane z RPG-ami to m.in. liczne questy i subquesty, bohaterowie niezależni i sprzedawcy rozlokowani w miastach oraz zamkowych dziedzińcach, system podróżowania między wyspami oparty na portalach i tzw. Journey Stones, a także rozbudowana baza różnorodnych przedmiotów – broni, pancerzy, pierścieni, różdżek, tarcz, hełmów, pasów etc. Uff. Smile Jak widać, nie jest tego mało, chociaż do rasowej gry fabularnej droga wciąż bardzo daleka.

Spellforce 2 jako RTS

W prawie każdej misji nadchodzi moment, gdy perypetie bohaterów schodzą na dalszy plan, a pierwsze skrzypce przejmuje strategia. Bez względu na to, czy gramy ludźmi, Krasnoludami i Elfami, czy staniemy po stronie Paktu Mrocznych Elfów, Gargulców i Cieni, czy też opowiemy się za tajemniczym Klanem – rozbudowa bazy będzie wyglądała podobnie. A ściślej – podobnie schematycznie. Spellforce 2 nie szokuje niczym oryginalnym, zwłaszcza w konfrontacji z „prawdziwymi” RTS-ami: mamy tu trzy surowce, budynek główny, farmy, koszary, wieżyczki, kilka dostępnych ulepszeń – i tyle.

Każda z trzech stron konfliktu dysponuje dwunastoma rodzajami jednostek, ale z większości skorzystamy w grze tylko kilka razy. Prawie wszystkie naloty wroga da się rozbić mięsem armatnim w postaci żołnierzy, dużą grupką łuczników lub magów ustawioną w drugiej linii i bohaterem w roli „wspomagacza”. Natomiast skomplikowane zabiegi taktyczne, inwestowanie w jednostki latające i oblężnicze można spokojnie sobie podarować.

Podobne przykłady uproszczeń mógłbym wymieniać jeszcze bardzo długo. Tylko po co? Spellforce 2 broni się samo, ponieważ jest – przepraszam za wyrażenie – cholernie grywalne. Nic to, że przekrwione oczy funkcjonują wyłącznie dzięki małym czarnym, a noc dawno ustąpiła miejsca dniu – człowiek ma ochotę grać, grać i nie przestawać – aż do wielkiego finału.

Co nas czeka poza Kampanią

Poszczególne misje Kampanii możemy rozegrać autonomicznie od przebiegu fabuły, dzięki Free Game Mode – jednemu z dodatkowych trybów zabawy. Oprócz tego twórcy udostępnili także opcję pojedynkowania się z komputerem na jednej z przygotowanych do tego celu map.

Z multiplayerem sprawa ma się równie standardowo – w końcu trudno zachwycić się limitem sześciorga zawodników podczas jednej gry. Bawimy się, jak zawsze, via LAN lub na dedykowanym serwerze JoWood z – uwaga, uwaga! – aktywną funkcją czata. Niestety, Battle.net to-to nie jest.

Kwestie techniczne

Stosunkowo wysokie wymagania sprzętowe Spellforce’a usprawiedliwia olśniewająca grafika, dopracowana, jak figura Alessandry Ambrosio, w najmniejszym calu. Świat Eo, czasem kolorowy, niekiedy ponury i krwawy, po prostu żyje. Miło jest przystanąć na chwilę, przybliżyć kamerę i zachwycić się dziełem niemieckich grafików...

Ścieżka muzyczna nie ustępuje wiele oprawie wizualnej. Jeśli nie znudziły Ci się jeszcze chórki przy akompaniamencie orkiestry symfonicznej – jesteś w domu. Wszystko gra jak należy i jak nic dopełnia klimatu tej świetnej produkcji.

A to druga bogatsza recka:

Spellforce II: Shadow Wars to druga część udanego połączenia gatunków cRPG i strategii w konwencji fantasy, Spellforce: The Order of Dawn. Podobnie jak to miało miejsce w poprzedniku, wykonujemy tu różnego rodzaju zadania, rozwijając przy okazji swojego bohatera, jak również prowadzimy do boju armie przeróżnych monstrów i stworzeń. Postać gracza może być wspierana maksymalnie przez pięciu herosów. Przyzywa się ich na specjalnych monumentach pojawiających się w dalszej części gry, gdy zdobędziemy już nieco doświadczenia oraz ujawnimy odpowiednią część fabuły.

Konflikt, który przyniosły ze sobą magiczne Cienie, spowodował rozbicie wśród Mrocznych Elfów i na pięć lat pogrążył ich ojczyznę w wojnie domowej. Te zamieszki nie są już tylko wewnętrzną sprawą - ich macki sięgają daleko poza granice kraju. W Eo powstała nowa potęga, zagrożenie, którego cień powoli zaczyna ogarniać cały świat i wystawia na próbę odwieczne sojusze. Craig Un'Shallach, generał Mrocznych Elfów oraz członek kasty Dracon, dowodząc swoim klanem, osamotniony walczy z przerażającymi Cieniami, ale szczęście zaczyna go powoli opuszczać. Gdy klęska wydaje się tylko kwestią czasu, jego córka Nightsong, ucieka i usiłuje ostrzec ludzi przed zbliżającym się niebezpieczeństwem - paktem pomiędzy Mrocznymi Elfami i armią Cieni, dowodzoną przez szaloną alchemiczkę, Sorvinę. Nightsong dociera do twierdzy Shaikanów, legendarnych smoczych wojowników, obawiających się zarówno sił Światła jak i Mroku, gdzie zyskuje niespodziewaną pomoc w osobie odważnego młodzieńca, który decyduje się dołączyć do niej i uratować rodzinę oraz ojczyznę. Jednak aby powstrzymać zagładę potrzebna będzie potężna armia - uśpione sojusze sił Światła muszą zostać odbudowane, a to nie będzie prostym zadaniem dla dwóch istot uważanych za wrogów Dobra.

W większości misji gracz dowodzi siłami jednej z trzech frakcji: Alliance of Light, Hordes of Chaos, Brotherhood of Darkness, a jego zadaniem jest tworzenie baz, zbieranie surowców oraz rekrutacja wojowników oraz bohaterów - magów, nekromantów, uzdrowicieli czy łuczników. Spellforce II: Shadow Wars oferuje ponad 100 umiejętności postaci, szczegółowo przedstawiony, fantastyczny świat, 36 rodzajów wojska (po 12 na każdą stronę konfliktu - piechota, kawaleria, jednostki latające). Pod naszą komendą mogą znaleźć się przedstawiciele 9 ras, m.in. ludzi, elfów, krasnoludów czy orków, a każda z armii posiada oprócz regularnego wojska jednostki ze specjalnymi zdolnościami (kamuflaż, berserk). Spellforce II: Shadow Wars to także możliwość wykorzystania naszych Avatarów w wieloosobowych walkach Player vs Player, Player vs. AI/Monsters czy co-op...

I jeszcze 1 recka:
Spellforce II: Shadow Wars to druga część udanego połączenia gatunków cRPG i strategii w konwencji fantasy, Spellforce: The Order of Dawn. Podobnie jak to miało miejsce w poprzedniku, wykonujemy tu różnego rodzaju zadania, rozwijając przy okazji swojego bohatera, jak również prowadzimy do boju armie przeróżnych monstrów i stworzeń. Postać gracza może być wspierana maksymalnie przez pięciu herosów. Przyzywa się ich na specjalnych monumentach pojawiających się w dalszej części gry, gdy zdobędziemy już nieco doświadczenia oraz ujawnimy odpowiednią część fabuły.

Konflikt, który przyniosły ze sobą magiczne Cienie, spowodował rozbicie wśród Mrocznych Elfów i na pięć lat pogrążył ich ojczyznę w wojnie domowej. Te zamieszki nie są już tylko wewnętrzną sprawą - ich macki sięgają daleko poza granice kraju. W Eo powstała nowa potęga, zagrożenie, którego cień powoli zaczyna ogarniać cały świat i wystawia na próbę odwieczne sojusze. Craig Un'Shallach, generał Mrocznych Elfów oraz członek kasty Dracon, dowodząc swoim klanem, osamotniony walczy z przerażającymi Cieniami, ale szczęście zaczyna go powoli opuszczać. Gdy klęska wydaje się tylko kwestią czasu, jego córka Nightsong, ucieka i usiłuje ostrzec ludzi przed zbliżającym się niebezpieczeństwem - paktem pomiędzy Mrocznymi Elfami i armią Cieni, dowodzoną przez szaloną alchemiczkę, Sorvinę. Nightsong dociera do twierdzy Shaikanów, legendarnych smoczych wojowników, obawiających się zarówno sił Światła jak i Mroku, gdzie zyskuje niespodziewaną pomoc w osobie odważnego młodzieńca, który decyduje się dołączyć do niej i uratować rodzinę oraz ojczyznę. Jednak aby powstrzymać zagładę potrzebna będzie potężna armia - uśpione sojusze sił Światła muszą zostać odbudowane, a to nie będzie prostym zadaniem dla dwóch istot uważanych za wrogów Dobra.

W większości misji gracz dowodzi siłami jednej z trzech frakcji: Alliance of Light, Hordes of Chaos, Brotherhood of Darkness, a jego zadaniem jest tworzenie baz, zbieranie surowców oraz rekrutacja wojowników oraz bohaterów - magów, nekromantów, uzdrowicieli czy łuczników. Spellforce II: Shadow Wars oferuje ponad 100 umiejętności postaci, szczegółowo przedstawiony, fantastyczny świat, 36 rodzajów wojska (po 12 na każdą stronę konfliktu - piechota, kawaleria, jednostki latające). Pod naszą komendą mogą znaleźć się przedstawiciele 9 ras, m.in. ludzi, elfów, krasnoludów czy orków, a każda z armii posiada oprócz regularnego wojska jednostki ze specjalnymi zdolnościami (kamuflaż, berserk). Spellforce II: Shadow Wars to także możliwość wykorzystania naszych Avatarów w wieloosobowych walkach Player vs Player, Player vs. AI/Monsters czy co-op.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nya-diel
Adventurer



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silverymoon

PostWysłany: Sob 13:25, 25 Sie 2007    Temat postu:

A wszystko byłoby super, gdyby ekipa tłumacząca Spellforce nie przetłumaczyła imienia Nightsong na... Balladyna! nie wiem, który geniusz wpadł na tak durny pomysł i to chyba jedyne jego szczęscie! Osobie tak przewałkowanej przez sztab polonistek ze wszystkich lektur szkolnych imię Balladyna kojarzy się tylko z narzędziami tortur. I najchętniej rozerwałaby ja na strzępy przy pomocy umiejętnie zrobionej rakiety zapalajacej, a tu jeszcze trzeba babie pomagac... Może sie czepiam, ale "Balladyna" bardzo skutecznie odbiera mi radośc rozgrywki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum RPG Forum Strona Główna -> Spell Force 2 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin